Nie tylko Rafał Jonik, ale również Oliwia Kamińska dała nam powody do radości. W trudnych warunkach (2 stopnie C), na śliskiej nawierzchni, w III Otwartych Mistrzostwach Orzesza zajęła 5. miejsce open, a drugie w swojej kategorii wiekowej. Prezentujemy komentarze Oliwii po tym starcie.
Przebieg wyścigu:
Zbytnie przyciśnięcie na pierwszym okrążeniu nieco nadszarpnęło moje siły i na podjazdach już odpadałam. Ubrałam się zbyt ciepło, na podjazdach (które były w większości w pełnym słońcu) wyraźnie czułam to ciepło, które chce się wydostać, jak gorąca krew szybko krąży i jak jest ciepło. Mimo, iż jechałam całkowicie bez przedniego hamulca, a z tylnym nie dotartym, był to świetny pomysł, ponieważ zmuszało mnie to do ostrożnego hamowania, ostrożnej, ale ostrej (w końcu to wyścig) jazdy. Człowiek tak się uczy panowania nad rowerem, czułości opon, itp.
Moim błędem było też wyprzedzenie jednej z zawodniczek zbyt wcześnie, z jakimś przypływem energii i niechęcią wybicia się z rytmu przez jej hamowanie i spowolnienie. To wtedy ona woziła się na mnie i na podjeździe zaatakowała. Chociaż chciałam od tego czasu już tylko wytrwać do końca w miarę równym tempie, goniłam ją, ale raz się przybliżała, raz oddalała, summa summarum, przewagę miała niezłą :)
Porcja przemyśleń:
Test sprzętu wypadł pomyślnie. Jednak temperatura, zbyt ciepły ubiór, nie do końca przeprowadzona rozgrzewka i zły rozkład sił, powodują że mogło być lepiej. Psychicznie chyba przeszłam samą siebie w ilości kryzysów. Ale motywacja wraca już do (nie)dawnej formy i pokonałam je wszystkie.
Trzeba popracować nad rozkładem sił. Mimo wszystko, zbyt mocno przycisnęłam na początku i na podjazdach lekko odpadałam.
Pozytywny wpływ miało dobre ustawienie sprzętu, zapoznanie się z trasą przejazdu i gruntowna analiza trudniejszych odcinków. W przyszłości mogę uniknąć błędów patrząc na niektóre działania z porcją nowych doświadczeń. Mimo tego, wypadłam nieźle, jest lepiej niż w poprzednich wyścigach.
No pięknie, sami medaliści ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje, widze że są same pozytywy pracowicie spędzonej zimy.