14 listopada 2010

Sylwetki finalistow - cz. 3/3

   Na finalistow mozna glosowac w ankiecie, ktora znajduje sie na naszej stronie internetowej. Aby ulatwic Czytelnikom glosowanie, ponizej prezentujemy sylwetki kandydatow. Zwyciezca ankiety automatycznie stanie sie jednym ze zwyciezcow konkursu 'Profesjonalne plany treningowe za darmo'. Przedstawiamy druga grupe Panow zakwalifikowanych do drugiej fazy naszego projektu, w kolejnosci alfabetycznej. Oddawac glosy mozna do dnia 19 listopada 2010 roku, do godziny 23:59. Nazwiska laureatow oglosimy 20 listopada.

Daniel Mazur


Rok urodzenia: 1979
Najwiekszy sukces: Trzykrotne Mistrzostwo Polski Lekarzy MTB
Kolarskie zalety: Upor, wytrzymalosc, doswiadczenie
Kolarskie wady: Zbyt duza ostroznosc na blotnistych/mokrych zjazdach; slaby sprint.
Krotko o sobie: 31-letni kolarz i dentysta. Szczesliwy maz wspanialej zony i ojciec cudownego, 9-miesiecznego syna. Jestem nawroconym chrzescijaninem, czlonkiem kosciola Baptystow w Bochni. Poprzez swoje zycie i jazde pragne swiadczyc o naszym Panu i Zbawicielu Jezusie Chrystusie i glosic Jego ewangelie.
Dlaczego warto na mnie glosowac: Jesli pragniecie dac szanse na zawodniczy rozwoj doswiadczonemu kolarzowi, dla ktorego rower jest nieodlacznym elementem zycia, ktory konsekwentnie dazy do poprawy swoich warunkow kondycyjnych, to glos oddany na mnie jest wlasciwym wyborem.
Moj najlepszy dzien na rowerze: Trening - wyjazd do Warszawy - 320 km, a po dwoch dniach powrot, czyli to samo :); zawody - zdobycie Mistrzostwa Polski Lekarzy MTB po raz pierwszy w 2004 roku w Przybedzy. Piekny dzien, bo sukces niespodziewany. To byly moje pierwsze zawody lekarskie, kiedy to pojawilem sie 'z nikad' i zdetronizowalem wszystkich, a jednoczesnie poznalem wielu wspanialych ludzi, z ktorymi sie zaprzyjaznilem.


Michal Rakowski


Rok urodzenia: 1983
Najwiekszy sukces: 2. miejsce w kryterium ulicznym w Brodnicy, kat. Masters
Kolarskie zalety: Umiejetnosc mobilizacji przed wyscigiem, kalkulowanie w trakcie, umiejetne rozlozenie sil. Nieuleganie emocjom i adrenalinie w trakcie wyscigu, wrecz czerpanie z tego wiekszej sily i motywacji.
Kolarskie wady: Problem z waga :) Czasem nie mam ochoty na trening przy zlych warunkach atmosferycznych. Nieumiejetne i czasem zle treningi przed waznymi wyscigami. Slabe planowanie treningow i sezonu.
Krotko o sobie: Zakochany po uszy w kolarstwie, kazda wolna chwile poswiecam zbieraniu nowych informacji, doswiadczen, poznawaniu osob. Nawiazana znajomosc z Sylwestrem Szmydem pozwolila mi poznac kolarstwo zawodowe od drugiej strony ekranu. Zobaczyc tajniki pracy zawodowcow i poznac ich osobiscie.
Dlaczego warto na mnie glosowac: Uwazam, ze moglbym podzielic sie z innymi pasjonatami swoimi doswiadczeniami i obserwacjami. Jak wyglada kontakt z zawodowcami z punktu widzenia fanow i kibicow. Rowniez udzial w imprezach sportowych daje mozliwosc obserwacji, a pozniej wyciagania wnioskow i dzielenia sie nimi. Aby byc lepszym kolarzem trzeba miec duzo pokory i duzo sluchac co mowia inni. Taka wspolpraca pomoglaby mi rowniez podniesc poziom sportowy, nawiazac nowe znajomosci.
Moj najlepszy dzien na rowerze: Bylo ich kilka. Wspolny trening po wygraniu etapu na Mount Ventoux z Sylwestrem Szmydem, mozliwosc wspolnej jazdy z druzyna Liquigas w Rotterdamie przed startem Tour de France, a takze ulicami Warszawy przed startem Tour de Pologne. Pierwsze chwile po zakupie roweru i pierwsze kilometry. Kazdy dzien jest wspanialy, w ktorym moge spedzic kilka chwil na rowerze.


Wojciech Ruziewicz


Rok urodzenia: 1972
Najwiekszy sukces: W maratonach 4. sektor :) A prywatnie samotna eksploracja i zdobycie wielu zapomnianych przez Boga i ludzi miejsc w ukochanych Bieszczadach.
Kolarskie zalety: Mocne nogi, serce do jazdy :)
Kolarskie wady: Zbyt slabe rece przy dluzszej jezdzie, wytrzymalosc do poprawki. Brak sponsora :)
Krotko o sobie: Jezdze na rowerze od dziecinstwa i tak mi juz zostalo - chociaz dwa rowery stracilem, Scotta i Meride - zli ludzie :) - kupowalem nastepne, bo nie mozna porzucic tego, co sie kocha :) Na co dzien pracuje w serwisie kserokopiarek, drukarek, itp. Zafascynowanie kolarstwem przelewam na corcie (7 lat) i zone, ktore w tym roku sprobowaly sil w Mazovii. Mam nadzieje, ze i ja i one beda sie w tym kierunku rozwijac dalej.
Dlaczego warto na mnie glosowac: Dlatego, ze kocham kolarstwo i moim niespelnionym jak dotad marzeniem jest silna pozycja w czolowce Mazovii :) Czesto zartuje, ze urodzilem sie troche za wczesnie :), bo za mojej mlodosci nie bylo tak znane i popularne kolarstwo MTB, jak obecnie. Tego bardzo zaluje, ale co robic :) Dlatego pragne udowodnic sobie i innym, ze prawdziwa przygode ze wspolzawodnictwem na rowerze mozna rozpoczac nawet w tym wieku (38 lat) i osiagac bardzo dobre wyniki. Jak dotad trenowalem sam, ostatnio w oparciu o literature (Biblia J. Friela) i Internet. Mam wielka nadzieje, ze bedzie mi dane sprobowac treningu pod okiem prawdziwych fachowcow :)
Moj najlepszy dzien na rowerze: Takich dni bywalo bardzo wiele, zwlaszcza w moich ukochanych Bieszczadach :) Kiedy czlowiek samotnie przemierza na goralu bezdroza tego pieknego zakatka, wyczerpany, poobijany, podrapany, bez kontaktu z innymi ludzmi, a potem dotrze na upragniony szczyt, badz miejsce znane dotychczas tylko z mapy, to nic wiecej wtedy nie jest potrzebne - no, moze zimne piwko :) W tym roku tez mialem podobne dni, gdzie po 90-100 km przedzierania sie po szlakach w upale podobnym do tropikow, docieralem np. do Jeziorek Szmaragdowych pod Chryszczata, Tworylnego, Krywego, Hulskiego, czy chociazby Rozsypanca, z ktorego widok jest niezapomniany. Do tego trzeba wspomniec, ze jezeli podczas takich eksploracji przez nasz rodzimy busz bedzie nam dane spotkac jelenie, sarny - oby tylko nie niedzwiedzia :) - to czyz moze byc szczesliwszy dzien na rowerze? :) Ja mialem to szczescie i nie zapomne tego spotkania z trzema jeleniami wlasnie. Pomimo zmeczenia ogromnego, wspinaczce z rowerem na grzbiecie, upadkach - bolesnych :) - bylo to przezycie nie do opisania. Jelnie byly ok. 20 m ode mnie. Udalo mi sie ich nie sploszyc tylko dlatego, ze prowadzilem akurat wtedy rower. Moze to nie jest nic fascynujacego dla innych, ale dla mnie bardzo :) 


Damian Wojtowicz


Rok urodzenia: 1989
Najwiekszy sukces: 3. miejsce na Amatorskich Mistrzostwach Polski 2009, kat. orlik
Kolarskie zalety: Motywacja, wytrzymalosc, cierpliwosc.
Kolarskie wady:  Szybkosc, zle znosze wysokie temperatury.
Krotko o sobie: W zawodach biore udzial od 4 lat, od 3 regularnie. Startuje w maratonach gorskich oraz wyscigach XC. Aktualnie to dla mnie najwieksza pasja zycia, na ktora poswiecam wiekszosc swojego czasu oraz pieniedzy. Poza tym studiuje na Uniwersytecie Rzeszowskim.
Dlaczego warto glosowac na mnie: Staram sie poswiecac temu pieknemu, choc wymagajacemu sportowi, calkowicie. Jestem przekonany, ze gdy zostane wybrany, to z ciekawoscia bedziecie czytac moje relacje z wyscigow oraz spostrzezenia dotyczace wplywu treningu na wyniki. Licze na to, ze obserwujac moje poczynania, uda Wam sie uniknac pewnych bledow oraz pozytywnie wplynie to na Wasza motywacje.
Moj najlepszy dzien na rowerze: Maraton w Pruchniku, seria Cyklokarpaty. Startowalem tam na dystansie Mega, 54 km. Trasa byla bardzo pofalowana, brakowalo plaskich odcinkow, przewyzszenie wynosilo sporo ponad 1500 m. Na takim dystansie to niemalo. Jako, ze dobrze radze sobie na podjazdach, wiedzialem, ze mam szanse na dobre miejsce. Przez cala trase walczylem ze soba. Wysoka temperatura niezbyt mi sprzyjala, ale nie mialem na to wplywu. Ogromny wysilek oplacil sie - zajalem 2. miejsce w swojej kategorii oraz 3. Open. Jeszcze na 1 km przed meta bylem 2. Open, niestety, przecenilem swoje umiejetnosci, co zakonczylo sie upadkiem. Jednak po przejechaniu mety byla juz tylko czysta radosc. Do konca zycia nie zapomne mojego nazwiska wyczytywanego przez spikera, tlumu kibicow - to miasteczko naprawde zyje tymi zawodami. Na koniec dekoracja i pierwsza nagroda finansowa w zyciu :)


Lukasz Wrobel


Rok urodzenia: 1977
Najwiekszy sukces: ukonczenie Beskidy MTB Trophy w srodku stawki; Uphill Sniezka z czasem 1:18
Kolarskie zalety: Sila, motywacja i odpornosc psychiczna.
Kolarskie wady: Slaba regeneracja, podjazdy.
Krotko o sobie: Jestem towarzyskim i otwartym czlowiekiem, ktory uparcie dazy do celu.
Dlaczego warto na mnie glosowac: Glosujac na mnie bedziecie mieli fajny przyklad czlowieka, ktory ciezka praca dojdzie do wyznaczonego celu i podzieli sie odczuciami na ten temat.
Moj najlepszy dzien na rowerze: Moim najlepszym dniem na wyscigu byl Bike Maraton w Swieradowie Zdroj, gdzie uplasowalem sie na 24. miejscu :)

38 komentarzy:

  1. Głosowanie pokazało kto ilu ma znajomych na NK :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na przykład nawet chyba nie mam konta na NK, ale NK to przecież nie wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama jestem zaskoczona ilością oddawanych głosów. Życzę powodzenia wszystkim uczestnikom konkursu:)
    Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
  4. Kto więcej ma znajomych na nk, fb i gg i forach.. Sam konkurs o zdobycie planów to małe piwo, potem jak będziemy trenować to, jakie wyniki będziemy prezentować będzie przedstawiało wartość.
    Pozdro Czarek!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że tak.

    OdpowiedzUsuń
  6. wystarczy pracowąc w firmie z wieloma komputerami o różnych nr ip;) i już za nic ma się 30-40 głosów, trochę niesprawiedliwa jest ta ankieta...:(

    OdpowiedzUsuń
  7. a co za roznica czy poprosisz znajomych w pracy o zaglosowanie czy poprosisz o to znajomych z FB czy tez sam sie przejdziesz po tych 20 komputerach i sam przeklikasz?

    OdpowiedzUsuń
  8. podobno bardzo łatwo można oszukać tę ankietę, bo dobrze działa na ciasteczka, więc w zasadzie nie trzeba mieć tych kilku komputerów z różnymi adresami ip...

    ale poza osobą, która wygra z ankiety, zostaje jeszcze przecież 7 osób, wybranych w inny sposób:) więc bądźmy wszyscy dobrej myśli:) pozdrawiam. karolinar.

    OdpowiedzUsuń
  9. no albo umiejętnie korzystać z kilkunastu nr ip, dzięki sprytnym programom. A różnica kolego jest taka, że ktoś głosuje na Ciebie bo Cię zna i chce dla Ciebie dobrze, a sam jak się przejdziesz po komputerach, to jest egoistyczna i nieczysta gra, osoba, która dostanie się za pomocą ankiety niekoniecznie w sprawiedliwy sposób dostanie się do tego projektu. Ale każdy ma inne zdanie na ten temat. Ja osobiście jestem znajomym jednego z uczestników, sam się starałem o wiele głosów w sposób sprawiedliwy, ale nic na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  10. przeciez to nie chodzi o to kto Cię lubi, o znajomych, tylko o bardziej zmotywowaną siatkę społeczną, nawet "znajomości" tylko wirtualnych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zrobił sie shoutout box:) i fajnie.. tym razem chodziło o to by o oxygencycling dowiedziało się jak najwięcej osób.. potem będą śledzić losy (motywując zawodników, komentaować) i tak mam być! :)
    pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  12. Życie to nieustanna walka.
    Teraz o głosy, później - o wyniki na zawodach :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No niestety.. Teraz tylko tym co nie mają patentu na głosy pozostało trzymać kciuki o aby dostać się do tej 7 zawodników :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Prawda jest tak że większość głosujących nie wie nawet o co tu chodzi, po prostu zagłosowali bo poprosił ich o to znajomy, miejmy jednak nadzieje że choć niewielki procent głosujących zainteresuje się tym co tu będzie się działo .

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że reklama jest sama w sobie, bo ilu znajomych, może z nudów, a może z czystej ciekawości wejdzie znów na tą stronkę (tym bardziej, jeśli będzie w dalszym ciągu reklamowana przez zawodnika) i przeczyta co się dzieje...

    OdpowiedzUsuń
  16. A mi się to podoba czy się dostanę czy nie będę śledził losy zawodników :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja się interesuję, nawet sama myślałam ,żeby wysłać swoje zgłoszenie. Na razie zagłosowałam 2 razy na najmłodszych , potem będzie już inaczej. Fajna inicjatywa!

    OdpowiedzUsuń
  18. niektórym to głosy jakoś tak podejrzanie w batchach idą, co kilka godzin ale po kilkadziesiąt...

    OdpowiedzUsuń
  19. proponowałbym administratorowi sprawdzenie logów IP z oddanymi głosami, szybko lub bardzo regularnie z jednego IP jasno wskazuje na "ilość" osób głosujących

    OdpowiedzUsuń
  20. ktoś napisał że życie to nieustanna walka :) Ja o głosy wogole nie walcze ale na trasach kolarkich tak... oo i o to jest różnica... bo nie którzy tutaj zamiast sie szykować do sezonu nowego siedzą na necie i klikają na oddanie sobie głosu hahaha Powodzenia... będziecie mieć palce dobrze wytrenowane :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wcale nie trzeba siedzieć na necie i klikać na oddanie sobie głosu (zakładam, że wszyscy do końca gramy fair play). Zaangażowani przyjaciele, znajomi, rodzice (ukłon dla mamy i taty), koleżanki i koledzy z pracy to ogromny skarb, a przy okazji docierają do mnie głosy, że oni sami całkiem nieźle się bawią, śledząc głosowanie. Nie widzę absolutnie żadnego związku między ilością głosów a treningiem.

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepraszam bardzo...ale kto ponad 600 znajomych... :))))

    OdpowiedzUsuń
  23. przecież to jest na zasadzie sieci, a nie tylko znajomych... wysyłasz do 200 osób (zagłosuje 50%, a powiedzmy tylko 10% (czyli 20 osób) roześle to do swoich 200 znajomych, z ktyrch jeżeli znów zagłosuje 50% to już masz tysiące głosów. możesz się bawić parametrami, ale tak działa efekt śnieżniej kuli.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tym bardziej, jeśli roześle się do znajomych z różnych środowisk - z miasta, ze szkoły, znajomi podzielający naszą pasję, itp :)

    OdpowiedzUsuń
  25. W godzinę
    300 glospw. Imponujące

    OdpowiedzUsuń
  26. Szkoda że ci znajomi którzy podzielają naszą pasję nie przychodzą tak licznie kibicować nam podczas zmagań na wyścigu jak licznie głosują w tej ankiecie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. bo Ci liczni "znajomi" nawet nie wiedzą co to za ankieta i czego dotyczy :) Ja takich przysłowiowych znajomych bym w ogóle nie prosiła żeby na mnie głosowanie bo dla mnie to jest żenada..

    OdpowiedzUsuń
  28. Widzę że jeden z panów napisał sobie skrypt, bo
    700 głosów od południa ręcznie musiałoby być męczące

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie ma to jak pomoc znajomych informatyków... :)
    Tak swoją drogą - dlaczego w ankiecie pisze, że do końca zostało 12 godzin, jak zostały niecałe 4? ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeszcze rozumiem pod pseudonimem ale pod własnym nazwiskiem to bym się wstydził

    OdpowiedzUsuń
  31. przy tej ankiecie to jest nierealne aby w ciągu kilku chwil zdobyć tak kolosalną ilość głosów...ta ankieta okazuje się nieczystą grą.

    OdpowiedzUsuń
  32. gratuluję zwycięzcy, w końcu kilka godzin poswięcone na klikanie pokazuje pasję dla tego sportu, a szczególnie dla zasad fair play. widać że wytrzymałość to dobra cecha, ktora tym razem zapunktowała kolejnym sukcesem, rzeczywiście start był słaby, ale finisz bajka, tyle ze technika słaba - trzeba było rozłożyć klikanie na kilka dni to mniej ewidentne by to było

    OdpowiedzUsuń
  33. Kilkanie? Człowiek nie byłby w stanie (sam przynajmniej) zrobić tylu głosów za jeden dzień nawet (a co dopiero kilka godzin).
    Już jest oficjalnie 20 lis i czekamy na wyniki :)

    OdpowiedzUsuń
  34. No "niezły" finisz jednego z uczestników. Jeżeli to tak ma wyglądać to mi się odechciewa śledzenia całego przedsięwzięcia. Jak ktoś już w tej chwili potrafi robić takie numery to zapewne na trasie zawodów też nie omieszka skorzystać z lewych ścieżek. Żałosne !!!

    OdpowiedzUsuń
  35. kliknięcie, czyszczenie cache i reload strony zajmuje pewnie ze 20 sec. wychodzi więc 180 glosów na godzinę. 700 glosów zajmuje 4h więc do zrobienia. a skryptem mozna byłoby pewnie z 1 glos na sekundę robić...

    OdpowiedzUsuń
  36. A mi się zrobiło zwyczajnie przykro. Szkoda mi przede wszystkim zaangażowania wielu osób, którzy sami, często z własnej inicjatywy, rozsyłali informacje do swoich znajomych. Usłyszałam całe mnóstwo ciepłych słów, dostałam jeszcze więcej miłych maili. Serdecznie dziękuję wszystkim tym, którzy oddali na mnie głos. Jako że do końca grałam fair play i nie mam niczego na sumieniu, mogę spać spokojnie. Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
  37. gratulacje dla zwycięzcy, ale cytując klasyka: ja Panu mogę nogę podać

    OdpowiedzUsuń